Historia Ochotniczej Straży Pożarnej w Stawiskach
Zachowane dokumenty, znajdujące się dzisiaj w Archiwum Państwowym w Białymstoku, w większości sporządzone w języku rosyjskim, potwierdzają, że Ochotnicza Straż Pożarna w Stawiskach oficjalnie rozpoczęła działalność w roku 1904. Jednak nie udało się ustalić nazwisk założycieli i składu pierwszego jej Zarządu. Znacznie więcej można dowiedzieć się z dokumentów okresu międzywojennego, m.in. z zachowanych w bardzo dobrym stanie deklaracji członkowskich, które znajdują się w zbiorach archiwalnych OSP w Stawiskach. W latach dwudziestych i trzydziestych pisemną chęć wstąpienia do straży wyrazili zarówno Polacy, jak i Żydzi. Wyznawcy religii mojżeszowej w owym czasie stanowili ponad 60 proc. mieszkańców, więc nic dziwnego, że ich także nie zabrakło wśród naszych druhów.
Ówczesne deklaracje członkowskie to jednocześnie źródło wiedzy o strukturze społecznej Stawisk. W formularzu, obok m.in. imienia i nazwiska, daty urodzenia, adresu, wykształcenia, stanu rodzinnego, wyznania, „stosunku do wojska”, znajduje się również rubryka „zatrudnienie lub zawód”. Z lat dwudziestych i trzydziestych zachowało się 65 deklaracji. Złożyli je Polacy - Franciszek Bagiński (wyrobnik), Wojciech Bielec (kamieniarz), Jerzy Blusiewicz (rolnik), Kazimierz Blusiewicz (wyrobnik), Paweł Blusiewicz (sekwestrator), Adam Chodnicki (rzeźnik), Kazimierz Choiński (wyrobnik), Józef Chrzanowski (kościelny), Aleksander Domitrz (rolnik), Bronisław Domitrz (murarz), Jan Domitrz (robotnik), Wacław Domitrz (wyrobnik), Józef Gąsiewski (murarz), Feliks Gromadzki (robotnik), Adam Grynda (rzeźnik), Franciszek Karwowski (szewc), Julian Kobesko (rolnik), Jan Koryciński (?), Władysław Kozikowski (rolnik), Stanisław Krupiński (rolnik), Władysław Krupiński (rolnik), Stanisław Kwitkowski (robotnik), Stanisław Maciejewski (rzeźnik), Aleksander Milewski (rolnik), Mikołaj Mocarski (wyrobnik), Adam Nawrocki (rolnik), Józef Przyborowski (robotnik), Kazimierz Rafałowski (cieśla), Józef Redyk (wyrobnik), Józef Reutt (felczer), Jan Rogalski (robotnik), Zygmunt Rutkowski (rolnik), Józef Rybicki (rolnik), Wacław Sakowski (rymarz), Jan Skrzeczkowski (wyrobnik), Paweł Steczkowski (rolnik), Władysław Steczkowski (rolnik), Stanisław Szelągowski (?), Wacław Ślesiński (stolarz), Feliks Śliwecki (pocztylion), Stanisław Trzonkowski (robotnik), Antoni Wieczorek (wyrobnik), Józef Wieczorek (wyrobnik), Antoni Wieliński (murarz), Antoni Włodkowski (rolnik), Jan Włodkowski (rolnik), Borys Zabielin (kapelmistrz), Władysław Zapert (rolnik), Aleksander Zawrotny (rolnik), Stanisław Zieliński (wyrobnik) oraz Żydzi - Moszk Ambrofel (szewc), Całka Brzozowski (kowal), Dawid Ciołkowski (szewc), Chacek Dobrzyjałowski (murarz), Mosek Dobrzyjałowski (murarz), Walf Gerszyński (krawiec), Chaim Goldsztejn (szewc), Abram Kubrzański (szewc), Chacek Laska (fornal), Jankiel Pawłowicz (blacharz), Mosk Rozensztejn (stelmach), Zelman Rozensztejn (szewc), Chaim Rzodkiewicz (furman), Mendel Salomon (krawiec) i Chaim Segał (szewc).
Z deklaracji wynika, że kandydat do OSP musiał mieć tzw. wprowadzających, a prośbę o przyjęcie kierował do „rąk Pana Naczelnika Straży”. Podpisywał się pod formułą: „Oświadczam i przyrzekam, że jako członek czynny Ochotniczej Straży Pożarnej, wstąpiwszy do niej z własnej woli i ochoty, wykonywać będę ściśle i sumiennie wszelkie obowiązki statutem i regulaminem objęte. Przyrzekam tak w służbie, jako też poza służbą żyć i postępować honorowo nie uchybiając niczem stanowi strażaka i mundurowi strażackiemu”. Natomiast rekomendujący go druhowie podpisywali się pod oświadczeniem: „Ręczymy za prawość i uczciwość wprowadzonego przez nas kandydata oraz za całość i zwrot powierzonego mu umundurowania i uzbrojenia”.
Ówczesny Zarząd Ochotniczej Straży Pożarnej w Stawiskach tworzyli: prezes Jan Koryciński, naczelnik Józef Reutt, sekretarz Paweł Blusiewicz i gospodarczy Mikołaj Bielec. W latach międzywojennych OSP miała skromną strażnicę w postaci drewnianej szopy przy ul. Wiejskiej. Sprzęt gaśniczy stanowiły 3 beczkowozy konne, hydrant do poboru wody ze studni czy innych zbiorników oraz 2 pompy ręczne. Choć prowizoryczny, był bardzo starannie utrzymywany, także m.in. dzięki kowalowi Witoldowi Kojro. „Ojciec często naprawiał metalowe okucia, beczkowozy i wszystko co było potrzebne. Cieszył się, że i jego ręka pomaga strażakom”, wspomina Julian Kojro. Sprzęt, choć prowizoryczny, okazał się bardzo pomocny w gaszeniu wielkiego pożaru Stawisk, w roku 1937. Ale były też i radosne chwile: w owym czasie OSP szczyciła się orkiestrą, którą prowadził kapelmistrz druh Józef Gąsiewski.
Druga wojna światowa przyniosła Polsce narodową tragedię. Wśród ofiar byli także nasi strażacy, jak Paweł Blusiewicz, Wacław Choiński, Aleksander Milewski oraz wielu druhów Żydów. Ale OSP nie przerwała działalności, zarówno podczas okupacji sowieckiej, jak i niemieckiej.
Po zakończeniu drugiej wojny światowej, strażacy (m.in. Tadeusz Gryguc i Paweł Steczkowski, którzy powrócili z niewoli), z wielkim poświęceniem zaangażowali się w działalność OSP i odbudowę Stawisk.
W latach 1948 – 1949 nasza straż otrzymała z wojskowego demobilu pierwszy samochód bojowy - angielskiego tzw. bzemsa, a później drugi – „Dodgie”. W 1948 roku doczekała się pierwszej motopompy typu DKW 800, w 1952 – drugiej, typu M 800 Polonia, a w 1965 – również M 800 Polonia. W roku 1959 sprzęt powiększył się o nowoczesnego jak na owe lata, stara 20. Największą akcją ratowniczą naszej OSP w latach pięćdziesiątych, było gaszenie pożarów w Borkowie, Dzierzbi, Jurcu i Romanach oraz płonących torfowisk na Kurpiach.
Przedwojenna szopa przy ul. Wiejskiej nie nadawała się już na strażnicę. Została rozebrana w 1957 roku. Rok później rozpoczęła się budowa obecnej remizy, zainicjowana i prowadzona w czynie społecznym przez strażaków oraz dzięki znaczącej pomocy Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Stawiskach i ówczesnego komendanta powiatowego Straży Pożarnej w Kolnie Jerzego Kalisty. Odtąd, jak wspomina Józef Steczkowski, długoletni Naczelnik i Komendant Gminny OSP w Stawiskach, dla naszych strażaków zaczęły się przeprowadzki. Najpierw do pomieszczeń przy ówczesnej ul. Jatkowej (dzisiaj Strażackiej), opuszczonych przez Państwowy Ośrodek Maszynowy, odnowionych przez strażaków i w części przeznaczonych na świetlicę. Natomiast samochody (i wciąż jeszcze wozy konne) garażowały w budynku przedwojennej elektrowni, nad Dzierzbią. Nowa strażnica była gotowa już pod koniec lat pięćdziesiątych. Jednak okazało się, że to nie koniec budowy. Przedwojenna elektrownia służyła teraz za salę kinową. Mieszkańcy narzekali na fatalne warunki, więc prowadzące kino Okręgowe Przedsiębiorstwo Rozpowszechniania Filmów w Białymstoku, zaproponowało OSP rozbudowę remizy z przeznaczeniem właśnie na seanse filmowe. Rozbudowa ruszyła, a samochody strażackie musiały garażować w szopach, na terenie stacji hodowli roślin, czyli dawnego dworu Kisielnickich. Było to bardzo uciążliwe, szczególnie zimą.
OPRF w Białymstoku sfinansowało nie tylko rozbudowę strażnicy. Umowa na 20 lat oznaczała także ponoszenie przez przedsiębiorstwo niemal w całości kosztów funkcjonowania Kina „Strumyk”. Istniało niemal do końca lat siedemdziesiątych. Ale na tym nie skończyło się życie kulturalne Stawisk. To właśnie strażacy organizowali zawody, majówki, loterie, konkursy, zabawy, a podczas Świąt Bożego Narodzenia – tradycyjne jasełka i Herody. Niestety, po drugiej wojnie światowej nie udało się reaktywować orkiestry strażackiej.
Ważnym wydarzeniem dla naszej OSP było nadanie w roku 1974 pierwszego w jej historii sztandaru, ufundowanego przez mieszkańców Stawisk, jako dowodu uznania dla bezinteresowności w ratowaniu ludzkiego życia i dobytku oraz dla działalności społecznej integrującej miasto.
Systematycznie poprawiało się wyposażenie w sprzęt ratowniczy. W 1989 roku OSP otrzymała jelcza 05 GBM, w 1992 – jelcza tzw. tysiącznika, w czym swoją zasługę miał komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Kolnie Józef Jasiewicz. W 1996 roku nasza OSP przybył nowoczesny sprzęt do ratownictwa drogowego, który przewożono na samochodzie UAZ, kupionym przez strażaków za pieniądze ze zbiórki złomu. Kierowcami samochodów bojowych wiele lat byli Krzysztof Blusiewicz i Zygmunt Saniewski. Od 1994 roku funkcję tę sprawują Remigiusz Bikowski i Tadeusz Bikowski.
10 czerwca 1995 roku to kolejna ważna data dla naszej OSP: włączenie jej przez Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej Feliksa Delę do Krajowego Systemu Ratowniczo – Gaśniczego. Zdecydował o tym nie tylko posiadany sprzęt i położenie Stawisk przy bardzo ruchliwej krajowej drodze nr 61, ale także umiejętności naszych druhów. Dzisiaj wyjeżdżają rocznie do około 160 najróżniejszych zdarzeń, jak pożary, wypadki drogowe, usuwanie powalonych drzew, wypompowywanie wody z zalanych pomieszczeń. A wyposażenie jest jeszcze nowocześniejsze. To mercedes ratowniczo – gaśniczy, mercedes do ratownictwa drogowego, jelcz gaśniczy, jelcz cysterna, lublin operacyjny, landrover terenowy oraz inny sprzęt ratowniczo – gaśniczy.
Szczególnym wydarzeniem dla OSP w Stawiskach była uroczystość nadania nowego sztandaru, w roku 1998. Znajduje się na nim m.in. orzeł w koronie, swoisty znak demokratycznej, wolnej Polski.
Ochotnicza Straż Pożarna w Stawiskach była i jest liczebnie duża. 1 czerwca 2010 roku liczyła 61 druhów, w tym 7 honorowych. Do roku 1990 funkcję prezesa Zarządu wiele lat sprawował Henryk Gawrych, w okresie 1991 – 1998 był nim Jerzy Bielawski, w latach 1998 – 2004 - Kazimierz Żochowski, w latach 2004 – 2007 ponownie Jerzy Bielawski, a w obecnej kadencji funkcję prezesa pełni Agnieszka Rutkowska, Zastępca Burmistrza Stawisk.
105 lat historii OSP w Stawiskach odzwierciedla także historię Polski. Nasza Straż również przetrwała dziejowe burze; przetrwała, bo zawsze kierowała się hasłem „Bogu na chwałę, ludziom na ratunek”; bo zawsze umiała zjednoczyć wokół siebie środowisko, we wspólnej społecznej sprawie.
![]() |
||||
![]() |
![]() |
![]() |
||
![]() |
||||
![]() |
![]() |
![]() |
||
![]() |
||||
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |